Hasło „sport to zdrowie” jest już tak wyświechtane, jakby wymyślił go sam Karol Strassburger. Oczywiście, nie sposób zaprzeczyć, że aktywność fizyczna jest dobra dla naszej kondycji i ogólnego samopoczucia. Czy jednak na pewno wiemy o niej wszystko, co powinniśmy? Poniżej przedstawiamy kilka ciekawostek na temat sportu i ogólnie ćwiczeń. Niektóre pewnie was zadziwią,  inne zmotywują, a  wszystkie – miejmy nadzieję – sprawią, że nieco inaczej spojrzycie na kwestię regularnego, umiarkowanego wysiłku fizycznego.

Co nam dają ćwiczenia?

Po pierwsze, dobry nastrój, niezależnie od pogody. Aktywność fizyczna wzmaga wydzielanie endorfin, dzięki czemu po treningu czujemy się zmęczenia, ale szczęśliwi. I nasze poczucie szczęścia nie wynika tylko ze świadomości, że właśnie udało nam się zrzucić kilka kolejnych gramów. Organizm ludzi=ki jest tak zaprogramowany, że… lubi się nieco zmęczyć, więc jeśli dajemy mu to, czego potrzebuje, świetny nastrój nie opuszcza nas mimo wszelkich czynników zewnętrznych, a nawet wewnętrznych, Udowodniono bowiem, że regularne treningi są równie skuteczne w leczeniu umiarkowanych stanów depresyjnych, co pigułki antydepresyjne.

Po drugie, lepszy sex. Tak, to nie pomyłka – osoby, wykonujące regularne ćwiczenia fizyczne, mają większą ochotę na sex, a ponadto czerpią z niego więcej przyjemności. I nie chodzi bynajmniej o to, że miłosne igraszki wymagają żelaznej kondycji (no, chyba, że posiada się harem), ale że wygimnastykowane ciało jest ogólnie bardziej sprawne, a jego posiadacz – bardziej pewny siebie i szczęśliwszy.

Po trzecie – tu argument dla pań – regularny ruch pozwala zniwelować skutki PMS, który, jak wiadomo, potrafi dać nam się we znaki.

Czy więcej znaczy lepiej?

Trudno zaprzeczyć, że wiele osób bierze udział w treningach głównie po to, by utrzymać szczupłą sylwetkę lub przynajmniej zrzucić zbędne kilogramy. Skoro godzina ćwiczeń pozwala spalić, powiedzmy, 10 gramów tłuszczyku, to może 5 godzin pozwoli zrzucić pół kilograma, a powtarzane przez tydzień – trzy i  pół?

Niestety, nie do końca tak to działa. Okazuje się bowiem, że nadmiar  ćwiczeń powoduje, że nasze ciała… zaczynają gromadzić tłuszcz. Po prostu organizm, który jest poddawany regularnym, intensywnym treningom, przestawia się na fazę „ciężkie czasy – zbierajmy zapasy” i magazynuje każdą odrobinkę energii, jaką mu zaserwujemy. Jeśli więc nie przygotowujemy się do olimpiady czy innego maratonu, warto nie przesadzać z długością i intensywnością treningów, bowiem skutek naszych wysiłków może być dokładnie przeciwny do zamierzonego.

Czy koniecznie trzeba coś ćwiczyć?

Prawda jest taka, że mamy tyle opcji do wyboru, iż każdy będzie w stanie znaleźć coś dla siebie. Jeśli nie lubimy biegać, równie dobrze możemy tańczyć. Jeśli nie rower, to może pływanie albo rolki. Ważne jest, by mieć stały, regularny ruch i by nie był on „karą” i przykrym obowiązkiem, ale by dawał nam przyjemność i satysfakcję – wówczas istnieje spora szansa, że nie skończy się na pierwszym treningu. O tym, jak ważny jest ruch, nawet, gdy jesteśmy młodzi i zdrowi, najlepiej świadczą badania. Okazuje się, ze osoby, które przez całe życie unikają wysiłku fizycznego, w wieku 65 lat mają, uwaga, 80 proc. mniej masy mięśniowej, niż ludzie, którym chciało się ruszać. Oznacza to, że ci, którzy nigdy nie ćwiczyli, w wieku 65 lat są już zgrzybiałymi, kruchymi staruszkami, zaś ich rówieśnicy wciąż mogą być aktywni zawodowo, zwiedzać świat i cieszyć się życiem.